Wspomnienia kuracjusza ;)

 

20180127_09263320180127_09220020180127_091958Budynek Sanatorium Leśnik - Drzewiarz

Właśnie wróciłem z Krynicy Zdroju.

Sanatorium „Leśnik-Drzewiarz” to ogromna budowla na zboczu wzgórza.

Przebywa tu wielu kuracjuszy zarówno z NFZ, ZUS, a także osoby prywatne i związkowcy z ZLP. Że jest to współwłasność leśników widać już na recepcji, gdzie pod głową wielkiego łosia jest piękny napis jasno stwierdzający, że to nasze sanatorium. Oplata za sanatorium wydaje się być symboliczna, zważywszy, że spożywamy w tej opłacie trzy porządne posiłki i codziennie korzystamy z zabiegów dostępnych w sanatorium.

Pokoje dwuosobowe to może nie rewelacja, ale mamy tu praktycznie wszystko, co możemy dostać w normalnym, drogim hotelu.

Sama Krynica jest piękna: drewniane, góralskie budownictwo, wiele pijalni wód mineralnych, a w nich gama różnych źródeł wody leczniczej – każda o innym oddziaływaniu na organizm człowieka.

W Krynicy nie brakuje restauracji, barów i kawiarenek.

Dla narciarzy jest tu raj – naprzeciwko sanatorium znajduje się długi stok z różnymi trasami zjazdowymi, a dla chodziarzy jest wiele tras spacerowych.

Jak przystało na miasto Kiepury odbywają się tu liczne koncerty zarówno muzyki klasycznej jak i rozrywkowej.

Miejscowe biuro turystyczne niemal co dnia organizuje wycieczki w pobliże Krynicy tak w Polsce jak i na Słowację. W sąsiedztwie Krynicy znajdują się dwie urokliwe miejscowości z bardzo ciekawymi obiektami sakralnymi – Tylicz i Stary Sącz – koniecznie trzeba zobaczyć.

W całej Krynicy nie znalazłem ani jednego komina, z którego wydobywałby się czarny dym, a jedynie obłoczki białych dymków z ekologicznego ogrzewania. Oczywiście nie polecam spacerów wzdłuż ruchliwych ulic.

Krynicę szczerze polecam, bo ja na pewno będę chciał tam wrócić.

Zygmunt Łubiński (ZLP przy Nadleśnictwie Prószków)